Na dobranoc opowieść o tym, że dobro wraca. Przekonał się o tym nasz podopieczny Igor Literski. Pamiętacie? To on wylicytował autograf sanah na naszej przedświątecznej licytacji tylko po to, żeby wesprzeć organizację wigilijnego spotkania dla naszych OnkoWojowników. Sam fanem artystki nie jest, ale wiedział, że te pieniądze bardzo nam pomogą. Wzruszeni tym gestem, pokazaliśmy jego historię. I co? I na drugi dzień zadzwoniła do nas Jolanta Chejda i powiedziała, że ją i jej znajomych wzruszyła postawa Igora i wszyscy chcą podziękować mu za jego gest i ogromne serce. A ponieważ Igor marzył (tak, to już czas przeszły) o własnej siłowni (z powodu choroby na razie z innej nie może korzystać), to dziś grupa niesamowitych ludzi zrobiła Igorowi przysłowiowy wjazd na chatę i przywiozła pierwsze sprzęty. Do tego suplementy, podręczniki, karnety na siłownię plus parę innych rzeczy. Podsłuchaliśmy, ze to jeszcze nie koniec, ale… to już mało ważne. LUDZIE, JESTEŚCIE DOBRZY. I za to dobro WAM Z SERCA DZIĘKUJEMY ! Trudno opisać słowami to, co poczuliśmy, kiedy akcja Pani Jolanty z jednego małego smsa przerodziła się w rwący potok dobra. Igor w szoku, jego rodzice też. My – wzruszeni do granic.
Tak więc, nie bójcie się pomagać, bo DOBRO WRACA!
